Szedł Jezus przez Beskidy W wiosenny poranek Choć nogi miał i ręce Krwawo rozorane Choć bok miał opuchnięty I blady cierpieniem Choć trzy dni leżał ciężkim Przybity kamieniem To w ręce niósł wysoko Chorągiew radości By wszyscy zrozumieli Posłanie miłości Szedł Jezus przez Beskidy A góry klękały Aby grzbiety pochylić W imię Bożej chwały I głośne Alleluja! Górami się niosło Bo gdzie chwilę przystanął Budził życie wiosną A echo jak z trombity Wracało nad gronie Aby króla przywitać W cierniowej koronie Zaś gdy rany zabliźnił Ludziom i przyrodzie Rzucał ziarno nadziei Aby rosło co dzień. I głośne Alleluja! Górami się niosło Bo gdzie chwilę przystanął Budził życie wiosną
Trochę o wszystkim - o podróżach w czasie i przestrzeni, zainteresowaniach i zabawach
wtorek, 18 kwietnia 2017
Zmartwychwstanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz