Od kilku wpisów regularnie wspominam o Zamieszańcach. Skoro zabieram się za opisywanie ich spuścizny materialnej, to warto przypomnieć kim Oni byli. Była to rusińska grupa etniczna, która od XV wieku zamieszkiwała tereny Pogórza, na północ od Krosna. Przez mieszkających bardziej na południu Łemków byli nazywani właśnie Zamieszańcami, od tego, że mieszkali pośród ludności Polskiej.
W źródłach pisanych Węglówka pojawia się w 1418 r. Jej nazwa pochodzi od dawnego zajęcia miejscowych, czyli od wypalania węgla drzewnego. Przy podziale dóbr między Kamienieckimi, dokonanym w 1448 r. dostaje się w ręce Henryka, piszącego się wówczas z Kamieńca alias Węglówki. Stopniowo przechodzi z rąk do rąk, min. jest własnością Bonerów, aż w XIX w. właścicielką zostaje Zofia Skarbkowa, późniejsza żona znanego dramatopisarza, Aleksandra Fredry.
Od dawna Węglówka znana była ze źródeł ropy naftowej. Pobliskie Krosno już w XVI wieku oświetlało ulice wydobywanym tu olejem skalnym. W XVIII w. Baltazar Hacquet odnotował, że znalazł w ogrodzie kilka źródeł oleju, który służył chłopom do smarowania osi wozów. W 1815 r. o tutejszych wypływach ropy pisał Stanisław Staszic w "O Ziemiorództwie Karpatów". Regularną kopalnię otwarto w 1888 r. Jednym z jej założycieli był angielski geolog, admirał Nelson Keith, który osiedlił się w Węglówce z całą swoją rodziną. W 1891 r. powstał ropociąg do dworca kolejowego w Krośnie. W 1902 r. wydobycie ropy sięgnęło 18 tysięcy ton rocznie. Pierwsza wojna i toczące się w pobliżu walki przyniosły częściowe zniszczenie kopalni. Jednak już pod koniec 20 lecia międzywojennego wydobycie ropy stało na poziomie 23 200 cystern dziennie. Zajmowało się tym Galicyjskie Karpackie Naftowe Towarzystwo Akcyjne. Po II wojnie kopania przeszła w zarząd państwowy. Obecnie nadal funkcjonuje, jednak w bardzo ograniczonym zakresie.
W centralnej części wsi znajduje się piękna dawna cerkiew grekokatolicka, wybudowana w 1896 r. według projektu Wasyla Nahirnego w ukraińskim stylu narodowym, nawiązującym do stylu bizantyjskiego. Wcześniejsza drewniana świątynia powstała prawdopodobnie około 1600 r.
Świątynia w Węglówce nosi wezwanie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Jest budowla orientowana, wykonana z cegły, trójdzielna. Zbudowana jest na planie krzyża łacińskiego, na przecięciu ramion posadowiona jest kopuła na ośmiobocznym tamburze.
Wewnątrz zachował się ciekawy, półokrągły w kształcie ikonostas, pochodzący z 1902 r. Jego centralną część zajmuje ikona Ostatniej Wieczerzy, którą po każdej ze stron towarzyszy po 6 prazdników, czyli ikon świątecznych. Wnętrze pokryte jest współczesną polichromią, całkiem dobrze harmonizującą ze stylem świątyni.
Tuż przy cerkwi stoi ogromny dąb szypułkowy, któremu niegdyś nadano imię Poganin - według legendy miejsce, gdzie stoi dziś świątynia, było niegdyś miejscem pogańskiego kultu. Badania pokazały, że ma około 650 lat, czyli jest jednym z najstarszych i najpotężniejszych dębów w Polsce. Ma ponad 1120 cm obwodu u podnóża! Niestety stosunkowo wąska korona i wypróchniały pień (tzw. ubytek kominowy) wskazuje, że drzewo stopniowo obumiera.
Przy cerkwi zachowało się kilka grobów, w tym chyba najbardziej zaskakujące, bo groby rodziny admirała Nelsona Keitha. Był On geologiem, poszukiwaczem ropy naftowej. Początkowo poszukiwał jej w Kanadzie, następnie w Galicji - początkowo w Ropiance, później w Wietrznie. Ostatecznie osiadł w Węglówce, gdzie zmarł i został pochowany.
Obok grobu admirała znajduje się grób z wyrzeźbionym śpiącym dzieckiem - to Lyle Everton Van Siekle, córeczka jednego z pierwszych wiertaczy ropy, która zmarła mając 2 miesiące życia.
Do poczytania!















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz