wtorek, 28 listopada 2017

Starzyński Dwór - jedyny taki pomnik

Jest sobie taka mała wieś w województwie pomorskim, nazywa się Starzyński Dwór. Położona pośrodku Kaszub, ma także swą nazwę w języku Kaszubskim: Starzińsczi Dwór lub też Môłé StarznoMôłé Starzëno. Tak szczerze, to można powiedzieć, że jest pośrodku niczego. Jadąc z Władysławowa w kierunku Żarnowca, gdzie chciałem zobaczyć pozostałości pierwszej elektrowni atomowej w Polsce (niestety - albo stety nieukończonej). Wjeżdżając do małej wioseczki kątem oka zauważyłem nietypowy pomnik upamiętniający Armię Czerwoną. Dlaczego nietypowy? Ponieważ każdy pomnik, upamiętniający siły zbrojne ZSRR jest triumfalny. Absolutnie minimum, to żołnierz z bojowym wyrazem twarzy, z pepeszą w ręku, zwyciężający nazizm. A tu? Zmęczony, bezbronny człowiek, w podartym szynelu, z pochyloną głową i twarzą pełną beznadziei. I tylko zaciśnięta pięść schowana za plecami. 
Pomnik znalazł się w tym miejscu nie bez przyczyny. W Starzyńskim Dworze mieścił się dwór, wraz z towarzyszącym mu folwarkiem, który potrzebował ludzi w nim pracujących. Od 1941 r. gdy Hitler zaatakował Związek Radziecki, wykorzystywano do pracy sowieckich jeńców wojennych. Gdy pod koniec wojny zbliżały się wojska radzieckie, jeńcy zostali zamknięci w budynku, stojącym nieopodal pomnika i spaleni żywcem. 
Kiedy pomnik powstał? Niektóre źródła mówią o latach 50 XX wieku, inne, że jest to projekt gdańskiego artysty Wawrzyńca Sampa z lat 70. Przez wiele lat pomnik niszczał, dopiero w 2005 r. został odnowiony i umieszczono pod nim napis - "Umęczonym żołnierzom Armii Czerwonej - jeńcom hitlerowskiego reżimu 1942-1945". 
Ów pomnik przypomina - wojna, to nie tylko chwała zwycięstw. To także ofiary, inwalidzi, okrutnie traktowani jeńcy i cywile. 
Zapraszam znów!

sobota, 25 listopada 2017

Równia - jedna z unikatów

Będąc w Ustrzykach Dolnych, siedzibie powiatu bieszczadzkiego, warto wyskoczyć 3 km na południe, do wsi Równia. Najpiękniejszym zabytkiem w miejscowości jest dawna drewniana cerkiew, jedna z tych, które może nie są w czystym stylu bojkowskim, ale jest jej niedaleko do tego. 
Kim byli Bojkowie? Była to grupa etniczna, zamieszkująca Bieszczady, na dzisiejszym terytorium Polski, Ukrainy i Słowacji. Grupa ta powstała na skutek kolonizacji wołosko- ruskiej. Osadnicy przybywali głównie ze wschodu i północy, stąd Bojkowie uchodzili za grupę najbardziej ruską. Była to kultura archaiczna - w latach 30 wieku obliczano, że Bojkowie są opóźnieni w stosunku do sąsiednich Łemków nawet o 100 lat. Sama nazwa "Bojko" była znana już w XVII w., jednak jej źródłosłów nie jest jasny. Prawdopodobnie wzięła się od handlarzy wołami i solą, chociaż wywodzi się ją od słowa "boj" - zdawkowego potwierdzenia, używanego przez tych ludzi. Co ważne, dla samych Bojków nazwa ma charakter obraźliwy. Sami mówili o sobie raczej Hyrniaki, lub Werchowynci. W Polsce mieszkali na wschód od doliny Osławy i Osławicy, północna granica to min. Równia, o której dzisiejszy wpis. Wsie dalej na północ miały charakter mieszny. Granica wschodnia to dolina Łomnicy, dziś na Ukrainie. Południowa granica jest nie do określenia. 
W wyniku wysiedleń po II Wojnie Światowej, Bojkowie w Polsce już praktycznie nie istnieją. Największe ich skupiska są na terenie Ukrainy, skąd nie byli wysiedlani.  
Cerkwie bojkowskie w swej architekturze były bardzo archaiczne - trójdzielne, z największą nawą, nakryte dachem namiotowym, bez wieży. Cerkiew w Równi nie dokładnie pasuje do tego wzorca - zamiast dachów namiotowych ma trzy kopuły. 
Cerkiew wzniesiono prawdopodobnie w I poł. XVIII wieku, jako świątynię grekokatolicką, pod wezwaniem Opieki (Pokrow) Bogarodzicy. Jej historia jest dość typowa, dla terenów gdzie się znajduje - po II wojnie opuszczona, zamieniona na magazyn nawozów i płodów rolnych. Na szczęście objęta nadzorem konserwatorskim, w latach 60 została wyremontowana. Od 1969 r. rozpoczęto odprawianie Mszy Świętych przed nią, kilka udało się odprawić w środku, co jednak skutkowało ponownym zamknięciem świątyni. Dopiero w 1972 r. przekazano ją kościołowi rzymskokatolickiemu, w 1975 r. przeprowadzono kolejny gruntowny remont.
Budowla orientowana, konstrukcji zrębowej, w górnych partiach obita gontem. Bryła trójdzielna, z dwukondygnacyjnym babińcem. Nad nawą duża, ośmiopołaciowa kopuła na ośmiobocznym dwustrefowym tamburze, przedzielonym daszkiem okapowym. 
Wewnątrz nie zachowało się wyposażenie cerkiewne, są tylko ślady dawnego wystroju, takie jak wgłębienia w których mocowany był ikonostas, czy miejsca po ołtarzach bocznych. Wystrój jest współczesny, chociaż zwraca uwagę wielki barokowy krzyż nad ołtarzem. Jest to dar bp Ignacego Tokarczuka z 1973 r. - przywieźli go tuż po wojnie przesiedleńcy ze wschodu. 
 Ciekawostką jest przejście z pięterka nad babińcem na chór w nawie. Jest to niewielki otwór wycięty pod daszkiem pomiędzy dwiema częściami cerkwi. Jak bardzo niski jest to otwór, niech świadczy poniższe zdjęcie:
Na zakończenie jeszcze zdjęcie dzwonnicy:
Zapraszam znów!

wtorek, 14 listopada 2017

Trzciana k. Dukli - Spotkanie wyznań

Na początek trzeba coś zaznaczyć - otóż poprzedni tekst, jak i ten powstały na konkretne zamówienie. Otóż, jak ktoś może zwrócił uwagę, poprzedni tekst kończył się tym, że obecnie cerkwie w Zawadce Rymanowskiej, jak i w Trzcianie, znajdują się w jednej parafii. Otóż tak, jest to parafia p.w. Chrystusa Króla. Ojciec Ksawery, mój dobry znajomy, poprosił mnie, że skoro już tak jeżdżę po tych cerkwiach, to żebym też wpadł do Niego i obfotografował u Niego. No cóż, długo nie musiał nalegać. Oba teksty, wraz ze zdjęciami, mają trafić na stronę internetową Jego parafii.
Trzciana to wieś w dolinie Jasiołki, pomiędzy Duklą a Tylawą. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1504 r. i mówi o miejscowości założonej na prawie niemieckim, na świeżym karczunku. Już cztery lata później pojawia się w dokumentach nazwa Thrzczana Walaska. Rejestr z 1581 r. wymienia w Trzcianie 12 dworzyszcz wołoskich, dworzyszcze sołtysie i cerkiew. Ówczesnym właścicielem wsi był Oktawian Gucci. Od końca XVI w. wieś pozostawała w rękach rodu Męcińskich. Na wzgórzu Zaśpit przebywały oddziały konfederatów barskich.

Podczas I wojny światowej mieszkańcy Trzciany sympatyzowali ze stroną rosyjską, za co spotkały ich represje ze strony władz austro-węgierskich. Część wsi została spalona, a kilka osób trafiło nawet do osławionego obozu koncentracyjnego w Thalerhofie.

W 1926 r. w nieodległej Tylawie wierni kościoła grekokatolickiego dokonali schizmy, przechodząc na prawosławie. Z najważniejszych przyczyn warto wspomnieć narastający patriotyzm ukraiński wśród duchowieństwa oraz wprowadzanie „nowinek” do liturgii, wcześniej nieznanych. W 1927 r. wieś zbiorowo przeszła na prawosławie.

W grudniu 1943 r. w pobliżu Trzciany oddział Armii Krajowej pod dowództwem F. Kochana Obłońskiego „Orskiego” zaatakował niemiecką kolumnę transportową, zdobywając broń i amunicję. Z kolei w lipcu 1944 r., w lesie w stronie Tylawy łemkowsko – radziecki oddział partyzancki Burdowa stoczył z Niemcami walkę, w której zginął jego dowódca. W odwecie za straty Niemcy rozstrzelali 20 zakładników, przywiezionych specjalnie z więzienia w Jaśle. Obecnie znajduje się tam tablica pamiątkowa. Na jesień 1944 r. przez wieś przetoczyły się działania wojenne związane z operacją dukielsko- preszowską.

W północnej części wsi, w kępie drzew nad Jasiołką, jakieś 300 m od głównej drogi stoi murowana cerkiew grekokatolicka p.w. Narodzenia Bogarodzicy, obecnie kościół parafialny p.w. Chrystusa Króla. Cerkiew powstała w II połowie XVII wieku i jest najstarszą murowaną świątynią tego typu na Łemkowszczyźnie. Jest to budowla orientowana (z sanktuarium zwróconym na wschód), trójdzielna. Od zachodu dobudowana kruchta. Budowla kryta blachą, nad sanktuarium mała makowica, nad nawą i wieżą banie z latarniami.

Wewnątrz ikonostas pochodzący z XIX w. namalowany przez Jana i Pawła Bogdańskich z Jaślisk. W ikonostasie wśród ikon namiestnych (największe ikony, znajdujące się na wysokości oczu) brakuje ikony chramowej (skrajna po prawej) – nawiązującej do wezwania cerkwi. Zamiast niej znajduje się ikona św. Dymitra. W ikonostasie, jako ikona świętego szczególnie czczonego (skrajna po lewej) znajduje się przedstawienie św. Mikołaja – motyw powszechny na Łemkowynie.







Na ścianach polichromia figuralna, przedstawiająca świętych Kościoła Wschodniego: Borysa, Gleba, Helenę, Konstantyna, Bazylego, Włodzimierza, Jana Złotoustego (Chryzostoma), Olgę. 



Na sklepieniu nawy przedstawienie Sądu Ostatecznego, na stropie babińca pokłon pasterzy. W sanktuarium na sklepieniu wyobrażenie Boga Ojca, na ścianie wschodniej scena Śmierci na Krzyżu. Pośrodku sanktuarium stoi prestoł, na mensie namalowana ofiara Abrahama. Na prestole stoi tabernakulum, z postaciami ewangelistów.

W Trzcianie znajduje się także pustelnia św. Jana z Dukli, „Na puszczy”. Jak głosi legenda, Marii Amelii Mniszchowej, właścicielce Dukli, objawił się św. Jan we śnie, polecając wybudowanie w miejscu swojej pustelni kaplicy. 

W 1769 r, w czasie Konfederacji Barskiej ufundowała murowaną kaplicę, która przetrwała do 1883 r., gdy spłonęła. W 1887 r. Cezary Męciński, właściciel Trzciany wybudował drewnianą kaplicę. Wkrótce jednak, z inicjatywy o. Ambrożego Ligasa, gwardiana dukielskiego, wybudowano murowaną, neogotycką kaplicę wg. projektu o. Kamila Żarnowieckiego, bernardyna. Miało to miejsce w 1908 r. 

Wewnątrz kaplicy, znajdują się polichromie przedstawiające wydarzenia z życia św. Jana, namalowane przez sanockiego malarza Władysława Lisowskiego.







Zapraszam znów!