wtorek, 12 listopada 2019

Pruska Piramida - Rapa

Chyba każdemu z nas piramida kojarzy się z Egiptem. Wiadomo, piramidy, wielbłądy, piasek itp. Ale pruska? Przecież Prusy (tzw. wschodnie) to przecież tereny Mazur i obwodu kaliningradzkiego. To skąd piramida w Prusach?

Fascynacja starożytnym Egiptem i wycieczki tam wcale nie są pomysłem XXI, czy nawet XX wieku. W Europie szał na egiptologię zaczął się po powrocie ekspedycji Napoleona Bonaparte. W 1798 r. wyruszył On na podbój Egiptu, będącego wówczas częścią Imperium Osmańskiego. Zabrał ze sobą grupę 167 naukowców, którzy mieli podjąć się badania zdobytych terenów. Po zakończeniu badań, przywieziono wiele znalezisk do Francji, gdzie były publicznie eksponowane. To we Francji z egipskimi artefaktami i opowieściami o piramidach spotkał się baron Friedrich von Fahrenheid. Jego rodzina od pierwszej połowy XVIII wieku posiadała wieś Rapa, zakupioną od Christopha von Rap. Główna siedziba rodu Fahrenheid mieściła się kilkanaście kilometrów na północ, w Beynuhnen (obecnie w Rosji). Baron Friedrich von Fahrenheid był osobą ciekawą świata i mecenasem sztuki. Studiował w Królewcu u samego Immanuela Kanta, był kolekcjonerem rzeźb i obrazów, wiele podróżował po świecie.

Gdy usłyszał opowieści o piramidach, o ich właściwościach pomagających w mumifikacji ciał, postanowił wybudować taką w swoim majątku. Przyjmuje się, choć nie ma na to dowodów, że projektantem był Bertel Thorvaldsen, duński rzeźbiarz islandzkiego pochodzenia, uznawany za jednego z najlepszych twórców klasycyzmu (tworzył też w Polsce, np. pomnik Kopernika w Warszawie, czy figura Chrystusa błogosławiącego w katedrze na Wawelu). W każdym razie powstała piramida o wysokości 16 metrów na bazie kwadratu o boku 10 metrów. Ściany wewnętrzne mają pochylenie takie samo, jak w staroegipskich budowlach. 

Jest coś w starej wiejskiej prawdzie, że grób pusty stać nie lubi. Pierwszą pochowaną osobą w piramidzie była córeczka barona, Ninette, która zmarła na szkarlatynę w wieku 3 lat. Niektórzy z autorów sugerują, że to Jej śmierć była powodem budowy piramidy, jako sposobu na zdobycie dla niej nieśmiertelności. Inna z historii mówi o tym, jak to podczas podróży barona doszło do niesnasek w rodzinie. Jego żona, Wilhelmine von Fahrenheid postanowiła pogodzić skłóconych kuzynów i przed powrotem męża zaprosiła ich na obiad. Ale tam doszło do tragedii, wszyscy zatruli się grzybami i baron znalazł 7 ciał, które pogrzebał w wybudowanej piramidzie. I znów nieścisłość - co prawda wszyscy uczestnicy ewentualnego feralnego obiadu leżą w piramidzie, to jednak umierali na przestrzeni kilkunastu lat. A po drugie. Rzeczywiście pochowano w piramidzie siedem ciał - ale włącznie z baronem, który zmarł w 1849 r. 

Pod koniec XIX wieku wieś przeszła w ręce rodziny von Altenstadt i o samej piramidzie zapomniano. Położona na uboczu została zakryta przez las. Niestety, została zdewastowana przez wojska rosyjskie w czasie I Wojny, dzieła zniszczenia dokonały wojska radzieckie pod koniec II Wojny Światowej. Zwłoki zostały wyrzucone z trumien, poszukiwano kosztowności i skarbów. Resztę dokonali Polacy zmumifikowanym ciałom odcięto głowy, wyciągano je z trumien - jeszcze początkiem tego wieku turyści grzebali kijami w otwartych trumnach, w których leżały bezgłowe mumie.

Na szczęście obecnie piramida jest zabezpieczona przed wandalami i starannie odnowiona. 
Ciekawe jest to, że rzeczywiście w piramidzie ciała się zmumifikowały i to mimo tego, że wybudowano ją na podmokłym terenie. Inną ciekawostką jest to, że ponoć omijają to miejsce muchy, komary i inne tego typu stwory. 

Piramidzie towarzyszy też klątwa. Klątwa rodu Fahrenheidtów. Ponoć każdy, kto wejdzie do grobowca umrze w bólu. Kilka takich przypadków podobnież miało miejsce. I co ciekawe - w zmumifikowanych zwłokach identyfikowano grzyb Kropidlak złocisty, wytwarzający toksynę, atakującą układ oddechowy, wywołującą zapalenie kości,oraz zaburzającą działanie wątroby i układu nerwowego. 

No i na koniec. Na punkcie piramidy w Rapie zakręcili się zwolennicy radiestezji i geomancji. Według nich leży ona na przecięciu kilku potężnych linii mocy i ma niezwykłe działanie wzmacniania pozytywnego promieniowania Ziemi i kosmosu. 

Aha, zdjęcia są dość stare, mają chyba z 5 lat. Wówczas piramida była już zabezpieczona przed intruzami, ale nie była jeszcze odnowiona.
Do poczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz