sobota, 14 lipca 2018

Mały sąsiad - Hoszowczyk

Już ponad dwa lata temu opisywałem na tym blogu cerkiew w Hoszowie. Dla chętnych, opis tu. Tuż obok, znajduje się niewielka wioska, której nazwa jest zdrobnieniem - Hoszowczyk. Najciekawszym obiektem w miejscowości jest drewniana cerkiew, pochodząca z 1926 r. W swojej kompozycji nawiązuje do cerkwi huculskich - jest trójdzielna, na rzucie krzyża. W centralnym miejscu nad nawą wznosi się wysoki, ośmioboczny tambur, na którym osadzona jest kopuła. 

Cerkiew zbudowana pod wezwaniem Narodzenia Bogarodzicy i pełniła rolę świątyni filialnej dla parafii w Hoszowie. Niedługo była cerkwią - wieś po II wojnie trafiła początkowo w granice ZSRR, dopiero po wymianie granic w 1951 r. wróciła do Polski. Niestety, bez dotychczasowych mieszkańców. Zostali oni, jako obywatele radzieccy przesiedleni wgłąb ZSRR. Przed wyjazdem obiecano im, że jeśli chcą otrzymać domy w nowym miejscu zamieszkania, muszą wyciąć jak najwięcej drzew na grzbiecie Żukowa, a wielkość domu będzie uzależniona od ilości wyciętego drzewa. Niebawem wokół Hoszowczyka zostały tylko malutkie drzewka. Niestety, w miejscu przesiedlenia, czekały na nich tylko ziemianki. 

Do wsi sprowadzono osadników spod Sokala, oddanego Związkowi Radzieckiemu. Ci początkowo próbowali odprawiać nabożeństwa rzymskokatolickie, co spotkało się ze zdecydowaną kontrą ze strony władz państwowych - świątynię zamknięto i zaplombowano. Ponownie została otwarta dopiero w 1970 r., jako kościół filialny dla parafii w Jasieniu.

W 2002 r. rozpoczęto szeroko zakrojony remont budowli. Niestety, nie zachowano pierwotnego wyglądu wnętrza, min. wymieniono będące w dobrym stanie deski podłogi na nowe. Niespodzianką było znalezisko pod okapem prezbiterium - znaleziono tam spory zapas amunicji z czasów II Wojny Światowej. 

Świątynia ma konstrukcję zrębową, oszalowana, jest orientowana. Ściany mają ozdobne, arkadkowe listwowanie. Dachy, tambur i kopuła kryte blachą. 

Wewnątrz nie zachowało się wyposażenie. W ołtarzu głównym piękna ikona Matki Bożej Dobrej Rady. Wokół cerkwi zachował się cmentarz z kilkoma starymi nagrobkami, oraz grobami pierwszych powojennych osadników. 

Cerkiew znajdowała się przy dawnym szlaku z Jasienia do Daszówki. Według starego zwyczaju, ludzie wędrujący od wschodu, w chwili, gdy za wzgórz wyłaniał się krzyż stojący na szczycie kopuły cerkwi zaczynali modlitwę, którą kończyli pod samą świątynią.
Zapraszam zaś!

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz