wtorek, 20 czerwca 2017

Piękna opuszczona - Jawornik Ruski

Jawornik Ruski to jedna z tych miejscowości, do których trafia się wtedy, gdy z głównej drogi zjedzie się w boczną drogę, a następnie z tej bocznej w jeszcze bardziej boczną. To właśnie tam trafia się na inną strefę czasową. Miejsca, gdzie czas biegnie inaczej. 
Jawornik Ruski to wieś na pogórzu przemyskim, niedaleko Birczy. Została założona w 1469 r. we włościach Anny Rzeszowskiej. Z biegiem lat przeszła na krótko ręce Kmitów, później Stadnickich, by wreszcie trafić do Krasickich. W XIX w. współwłaścicielami wsi było rodzeństwo Gozdowicz. (Zbieżność nazwisk przypadkowa. Niestety)  Obecnie istniejąca cerkiew pochodzi z 1882 r., zbudowana na miejscu wcześniejszej, także drewnianej.
Mroczne historie przyniósł czas II wojny światowej. Jawornik Ruski był zamieszkany przez ludność pochodzenia ruskiego, więc grekokatolicką. Działał tu posterunek policji ukraińskiej, kolaboracyjnej wobec Niemców. W kwietniu 1944 r. policjanci z tego posterunku aresztowali 6 Polaków pod zarzutem posiadania broni i przynależności do Armii Krajowej. 25 kwietnia oddział AK, pod dowództwem ppor. Aleksandra Grubego, ps. Sęp, podjął próbę odbicia więźniów. Posterunek zdobyto, zabijając kilku Ukraińców, ale uwięzionych już nie było.
W 2016 r., podczas prac archeologicznych w wąwozie pod Jawornikiem, znaleziono zwłoki 14 rozstrzelanych ofiar. Przy nich znaleziono min. medalik z Chrystusem Miłosiernym i kolejny z Matką Bożą z Dzieciątkiem. Stąd przpuszcza się, że albo są to uprowadzeni mieszkańcy pobliskiej Pawłokomy, albo żołnierze LWP, którzy dostali się do niewoli UPA. W obu przypadkach doszło do rozstrzelania, co potwierdzają odnalezione łuski od różnych rodzaju broni. Ofiary leżały bezwładnie, w dwóch warstwach, rozdzielonych słomianymi matami.
Po II wojnie doszło do wysiedleń - ponad 1200 mieszkańców wyznania grekokatolickiego zostało wywiezione. Cerkiew przeszła w ręce kościoła rzymskokatolickiego, służąc jako kościół filialny p.w. św. Piotra i Pawła w Borownicy.
Pierwotnym patronem jest św. Dymitr Męczennik, uwieczniony w ikonie chramowej:
Sama cerkiew jest orientowana, drewniana, konstrukcji zrębowej, ściany oszalowane pionowymi deskami. Dolne belki zrębu osłania fartuch z gontu. Bryła trójdzielna, do prezbiterium od północy przylega zakrystia. Od zachodu babiniec z przedsionkiem. Na teren cerkiewny wchodzi się przez parawanową, trójkondygnacyjną dzwonnicę.

Każda część cerkwi nakryta jest dachem dwuspadowym, o trzech kalenicach. Na szczycie każdej z części baniaste hełmy. Wchodząc do wnętrza zachwyca zachowana polichromia i ikonostas. 

W ikonostasie brakuje carskich wrót. Na drzwiach diakońskich, dwaj z pierwszych diakonów. W rzędzie ikon namiestnych od prawej jest św. Dymitr, którego pokazałem już wcześniej, następny jest Jezus Nauczyciel oraz Matka Boska z Dzieciątkiem:

Ostatni w rzędzie namiestnym jest św. Mikołaj - patron szczególnie czczony w Polskich Karpatach.

Ciekawe jest to, że ikonostas nie jest zwieńczony krzyżem. Na antepediach (podstawach) ikonostasu sceny biblijne:
Powrót syna marnotrawnego:

Święta Rodzina uciekająca do Egiptu:

Chrystus wręczający klucze Piotrowi:
I Miłosierny Samarytanin:

Na stropie nawy obraz Pokrow Bogarodzicy - Maryja okrywa welonem "Świętą Ruś":
Nad chórem znajduje się malowany krzyż, ze śladem po kuli - podobno w czasie I wojny jakiś żołnierz wpadł do cerkwi, jak opętany strzelał do tego krzyża, za co spotkała go szybka kara - jaka? Tego już lokalne opowieści już nie przekazują.
Na balustradzie chóru namalowano króla Dawida oraz ukraiński napis cyrylicą: Chwalcie Jego wszystkie języki, chwalcie Jego wszystkie narody.

Za ikonostasem brakuje prestołu, zachował się tylko baldachim:
Na ścianach nawy polichromia z cytatami z Pisma Świętego:


Cerkiew do 2000 r. używano jako kościół filialny - do czasu budowy nowego. Od 2008 r. Cerkiew Grekokatolicka stara się o zwrot świątyni i domu ludowego obok. Cerkiew ma być przywrócona do kultu, zaś w domu ludowym ma powstać izba pamięci Mykoły Werbyckiego - twórcy hymnu Ukrainy, który w Jaworniku Ruskim przyszedł na świat.  
Ja byłem tam w 2016 r. Nawet drzwi nie były zamknięte...

1 komentarz:

  1. Robisz piękne zdjęcia. Szukałem więcej zdjęć Jawornika Ruskiego. Byłem zawiedziony, że jeszcze raz muszę czytać negatywną historię bez faktów ... Nie sądzę, że to jest miejsce dla ciebie, aby napisać swoją nienawiść do ludzi który kiedyś mieszkał w tej wiosce ... Mam nadzieję, że nie napiszesz tego, co jest fałszywe
    historia. Ukraińcy (Rus) cierpieli wystarczająco pod rządami Polaków. Usuńcie nienawiść do Ukraińców i skoncentrujcie się na swoich zdjęciach. Dziękuję Ci .

    OdpowiedzUsuń