środa, 8 lutego 2017

Grób Pańszczyzny

Mam pewien problem z dzisiejszym wpisem. Otóż tak do końca nie jestem pewien, gdzie to jest...
O co chodzi? O to, że opisywany dziś grób znajduje się przy skrzyżowaniu w pół długości między dwoma wsiami, w których znajdują się bardzo ciekawe cerkwie - Nowym Brusnem a Chotylubiem. Zauważyłem go przez przypadek - niech żyją prędkości spacerowe samochodu!
  Czym była pańszczyzna? Była formą renty feudalnej, polegającej na bezpłatnej i przymusowej pracy chłopów na rzecz właściciela ziemskiego, w zamian za uzyskany nadział ziemi. W Polsce obowiązywała od XII wieku aż do 1864 r. w zaborze rosyjskim, gdzie została zniesiona jako ostatnia. Chłop miał obowiązek odpracować u swego pana pewną ilość dni tygodniowo. Ilość tą określano, w zależności od ilości posiadanej ziemi - np. na mocy przywileju toruńskiego z 1520 r. chłop posiadający 1 łan ziemi, miał odpracować 1 dzień. W miarę upływu lat, obciążenia pańszczyźniane rosły, w XVII w. średnio było to 4-5 dni, a wiek później 6-7, w skrajnościach dochodząc do 10 dni. I to wszystko w wymiarze na tydzień! Oznaczało to, że chłop, który wziął do pracy 5 synów lub wynajętych parobków, odpracowywał 6 dni w ciągu jednej dniówki. Chodziło o to, że liczb "osobodnówek" musiała się zgadzać.
Jedną z pierwszych prób urzędowego radzenia sobie z pańszczyzną, był Uniwersał Połaniecki, wydany przez Tadeusza Kościuszkę, który przyznawał chłopom wolność osobistą oraz obniżenie pańszczyzny o połowę. W 1811 r. zniesiono pańszczyznę na terenie zaboru pruskiego. Z kolei zniesienie pańszczyzny w zaborze austriackim było pokłosiem nieudanego powstania krakowskiego i rzezi galicyjskiej. Oficjalnie dokonało się na mocy patentu z 17 kwietnia 1848 r. W zaborze rosyjskim dokonało się oficjalnie na mocy ukazu carskiego z 4 maja 1861 r.

Opisywany krzyż znajduje się na terenie dawnego zaboru austriackiego. Zniesienie pańszczyzny wywołało radość wśród chłopów. Świętowano na potęgę, wychwalając "dobrego cysorza Ferdynanda". Elementem tej radości, były pogrzeby pańszczyzny, które urządzano w wielu wsiach - przygotowywano trumnę, do której wkładano księgi, w których zapisane były ilości i rodzaje prac, które trzeba było wykonać w ramach obowiązków. Te trumny, nierzadko w asyście kapłanów zakopywano na cmentarzu, albo wynoszono poza wieś, na rozstaje dróg. Tak też zrobiono w opisywanym przypadku.
Takie to piękności można zobaczyć na Roztoczu. To naprawdę jest "Piękny Wschód"!
Pozdrawiam, do poczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz