niedziela, 9 lipca 2017

Aż serce zabolało - część 10 - Płazów

Są takie miejsca, które są standardem, jeśli chodzi o fotografie zrujnowanych cerkwi. Wpisując w Google odpowiednie hasła, jednym z pierwszych wyników będzie cerkiew w Płazowie.
Gdzie jest ta miejscowość? Leży na Roztoczu, jeszcze w województwie podkarpackim, przy drodze z Cieszanowa do Narola, czy dalej Bełżca. Został założony jako miasteczko na prawie magdeburskim przez Jana Płazę w 1614 r. na mocy przywileju Zygmunta III Wazy. Dla posługi duszpasterskiej osadzono w miasteczku dominikanów przy drewnianym kościółku, ufundowanym przez założyciela. Ci jednak, nie mając niezbędnego utrzymania, opuścili miasteczko. W końcu parafia rzymskokatolicka powstała w 1630 r., pierwsza, wtedy jeszcze drewniana cerkiew grekokatolicka została wybudowana w 1728 r. 
Miasto miało też drugą nazwę - Lubela, od rzeczki, która przez nie przepływała. Jeszcze w 1785 r. władze austriackie uznawały Płazów za miasto. Niedługo później (dokładna data jest nieznana), miejscowość straciła prawa miejskie. 
Murowana cerkiew p.w. Zaśnięcia Matki Bożej powstała w 1936 r. Została wybudowana na miejscu wcześniejszej, drewnianej. W swoim kształcie bazuje na ukraińskim stylu narodowym. Plan krzyża, z kopułą na przecięciu ramion.
Spod tynku wystaje cegła, chociaż podmurówka i zakrystia wyglądają na murowane z kamienia. Dachy i kopuła przykryte są blachą. Kopuła zwieńczona krzyżem.
Cerkiew pełniła swe zadania bardzo krótko, ponieważ wraz z wysiedleniami z 1947 r. przestała być używana. We wsi znajdował się już kościół (pochodzący z XIX w.), więc wspólnota katolicka nie potrzebowała kolejnej świątyni. Grekokatolików już nie było. Zamieniono więc cerkiew na jakiś czas na magazyn. Później została opuszczona.

Opuszczona cerkiew jest częściowo zdewastowana - powypadały szyby, albo je powybijano. Na ścianach zewnętrznych znajdują się różne bazgroły. 

A dlaczego nie piszę co jest wewnątrz? Ponieważ świątynia jest zabezpieczona na tyle, że moje zasady wchodzenia do środka opuszczonych budynków (nie demoluj, nie zabieraj, zostaw tylko odciski podeszew) nie pozwoliły na wejście. Nie, nie będę się włamywał. Drzwi zamknięte, okna zabite deskami. Według opisów, wnętrze jest puste. 

Jeszcze drobne uzupełnienie. Tak w temacie wezwania, które dla katolików może być trudno zrozumiałe. Otóż Pismo Święte nie mówi, jak wyglądało zakończenie życia Matki Bożej. Tradycja Kościoła mówi, że została wzięta z duszą i ciałem do nieba - dlatego obchodzimy Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (15.08). W teologii katolickiej nie rozstrzygnięto, czy Maryja najpierw zmarła, a potem została wzięta do nieba, czy też zanim zmarła, trafiła do nieba. W teologii prawosławnej, świętuje się trzy fakty: śmierć - zaśnięcie Bogarodzicy, jej zmartwychwstanie, a dopiero potem jej wniebowzięcie. Bp Łazarz Puchało napisał, że wierzący chrześcijanin nie umiera, tylko udaje się na spoczynek, zasypia, ponieważ śmierć jest tylko chwilą, po której człowiek zmartwychwstaje. Święto to prawosławni obchodzą 28 sierpnia (według kalendarza gregoriańskiego).
Zapraszam zaś!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz