piątek, 27 grudnia 2019

Zabrakło czasu - Laszki

W moich podróżach często fotografuję cerkwie. Są w różnym stanie. Używane i nieużywane. Niektóre rekonsekrowane na kościoły rzymskokatolickie, inne jako prawosławne, jeszcze inne jako grekokatolickie. Ale raz trafiłem na cerkiew, której nie zdążono wybudować.

Laszki to miejscowość w województwie podkarpackim, w powiecie jarosławskim. Pierwsze wzmianki o cerkwi pochodzą z 1581 r. W 1662 r. rozpoczęto budowę nowej, drewnianej cerkwi grekokatolickiej. W 1828 r. powstaje parafia, jej pierwszym proboszczem zostaje ks. Mykoła Wankowicz. W 1915 r. istniejąca cerkiew zostaje doszczętnie zniszczona w pożarze. Dzięki pomocy hrabiny Wandy Zamoyskiej z Wysocka udało się postawić tymczasową kaplicę Matki Bożej. W 1937 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę nowej, murowanej świątyni, pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Wybrano tzw. narodowy styl ukraiński - budowla miała powstać na planie krzyża łacińskiego, z kopułą na przecięciu ramion krzyża. 

Budowa spotkała się z klasycznym problemem - braku funduszy. Jeszcze przed wybuchem wojny postanowiono przerwać budowę, za zgromadzone fundusze wybudować mleczarnię, z której dochód miałby zasilić budowę.

Do zakończenia wojny nie udało się wybudować świątyni. W latach 1939- 41 wieś trafiła pod władzę radziecką, gdzie z grekokatolikami walczono tak intensywnie, jak z "kułakami i obszarnikami". Polskich mieszkańców wysiedlano na wschód. Po wybuchu wojny niemiecko- radzieckiej w czerwcu 1941 r. tereny te trafiły pod władzę niemiecką. Zlikwidowano ludność żydowską oraz faworyzowano Ukraińców. Od sierpnia 1944 r., gdy tereny te objęły władze polskie, zaczęły się przesiedlenia ludności pochodzenia ukraińskiego. Początkowo dobrowolne do ZSRR (do 1946 r.), w 1947 r. w ramach akcji "Wisła" przymusowe na tzw. Ziemie Odzyskane. 

Tym sposobem, po 1947 r. nikt nie miał juz interesu w budowie cerkwi. Za to zaczęła się grabież zgromadzonego materiału. Ciekawy opis zostawiła jedna z mieszkanek wsi:
Cerkiew murowaną rozebrał po wojnie Kawa z Boguchwały. Materiał zabrał do siebie na budowę domu. Podczas budowy zabił się.
W tym czasie stała jeszcze cerkiew drewniana. Została rozebrana później trochę później. Rozbierali ją: Antek Sosnowski, Sowa i Partyka z Korzenicy. Żaden z nich nie przeżył najbliższego roku.
Obecnie istnieją fundamenty, podmurówka w dobrym stanie, fragmenty betonowych filarów, na których miała opierać się kopuła, fragmenty murów. Teren uporządkowano w 2008 r. układając pozostałe po cmentarzu cerkiewnym krzyże od linijki, co wcale nie wygląda dobrze.

Ciekawostką jest znajdujący się przy drodze, poniżej cerkwiska krzyż z 1848 r., upamiętniający zniesienie pańszczyzny.



Do poczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz