wtorek, 21 czerwca 2016

Ale o co chodzi - część 1

No właśnie - o co chodzi? Tak sobie pomyślałem, że opisuję te różne miejsca, różne cerkwie i kościoły, ale tak sobie myślę, że nie wszyscy wiedzą, skąd się wzięły te różnice i podziały. Bo na zdrowy, chłopski rozum, powinno być tak – skoro wszyscy wierzą w Jezusa Chrystusa, uznają go za swojego Pana i Zbawiciela, to powinni być razem w jednej wspólnocie. A tu mamy Kościół Rzymskokatolicki, tam są Prawosławni, nazywani z greki Ortodoksami, tu jeszcze Kościół Greckokatolicki, a jeszcze przecież są Protestanci w ponad stu odmianach, wypada wspomnieć o Kościele Polskokatolickim… Po prostu można wyliczać godzinami.

Wszystko zaczęło się 395 r., gdy cesarz Teodozjusz Wielki podzielił cesarstwo rzymskie na część zachodnią i wschodnią. Przyczyną były różnice kulturowe i niemożność zarządzania tak wielkim krajem. Równolegle istniały dwie stolice – Rzym i Konstantynopol, w obu funkcjonowały hierarchie kościelne. Stopniowo narastały kolejne konflikty, min.: patriarchowie Konstantynopola nie chcieli podporządkować się papieżom, oskarżenie o odejście Kościoła rzymskiego od czystości kultu, spór o pochodzenie Ducha Świętego, rywalizacja pomiędzy Kościołem Bizantyjskim a Rzymskim o strefy wpływów w Europie, szczególnie na Słowiańszczyźnie, różnice dotyczące kultu (kwestia używania przaśnego chleba w Eucharystii, czyśćca, liczby sakramentów, celibatu księży, postu w soboty, noszenia zarostu przez duchownych itp.). Pogłębiały się różnice organizacyjne (cezaropapizm na Wschodzie, czyli oddanie władzy nad Kościołem cezarowi), spór o prymat papiestwa na Zachodzie (na Zachodzie głoszono pierwszeństwo papieża, a Wschód podkreślał zasadę pentarchii – współpracy pięciu biskupstw: Rzymu, Konstantynopola, Aleksandrii, Antiochii i Jerozolimy) i prawne (na Zachodzie uznawano papieskie dekretały, na Wschodzie konstytucje cesarskie).
Sytuacja zaostrzyła się w XI wieku, wraz z pojawieniem się na Zachodzie idei oddzielenia Kościoła od Państwa. Zaniepokoiło to bardzo cesarza bizantyjskiego, będącego głową Kościoła na Wschodzie. Dodatkowo, na skutek przyjmowania rzymskich zwyczajów na terenach dotychczas podległych Bizancjum, pozamykano kościoły obrządku łacińskiego. Legat papieski, kard. Humbert w imieniu papieża Leona IX rzucił bullę z klątwą na ołtarz kościoła Hagia Sofia, ekskomunikując w ten sposób Patriarchę Bizancjum, Michała Cerulariusza. 

Ten zwołał synod, na którym spalono to pismo i obłożono ekskomuniką papieskiego legata. I tu jest ciekawa sprawa – początkowo uważano cały konflikt za sprawę tylko patriarchów – już wcześniej dochodziło do mocnych sporów między Papieżami a Patriarchami. Jednak tym razem jedność została zniszczona na dobre. Ciosem, który dobił, była IV wyprawa krzyżowa, do której doszło w latach 1202- 04. Rycerze, których celem miała być Ziemia Święta i obrona miejsc świętych przed niewiernymi zdobyli Konstantynopol dokonując rzezi mieszkańców oraz ograbili miasto. Tak doszło do rzeczywistego rozdzielenia. Kościół Rzymskokatolicki na zachodzie i Kościół Prawosławny (Ortodoksyjny – Prawowierny) na wschodzie.  
Podstawowe różnice z katolicyzmem:
- nie uznają papieża, celibatu, Czyśćca, Niepokalanego Poczęcia NMP, Wniebowzięcia NMP, inna duchowość, teologia to nie tyle poznanie Boga co odkrycie z nim więzi i dążenie do zjednoczenia,
- kwestie doktrynalne (Filoque), znak krzyża robi się „na prawą stronę”, komunia pod 2 postaciami, chrzest przez zanurzenie, nie wolno umieszczać rzeźb w świątyniach, bierzmowanie przed I Komunią.
- inaczej sprawują Mszę Świętą i sakramenty, stosuje się kalendarz juliański,
Mimo podziałów, pojawiały się inicjatywy zjednoczeniowe. Dwie najważniejsze, powstałe przed upadkiem Cesarstwa Wschodniorzymskiego, to unia lyońska z 1274 r. oraz unia florencka z 1439 r. Obie nie przyniosły pozytywnych skutków, ponieważ próby podejmowali cesarze i politycy, a nie duchowni, za każdym razem mocno występujący przeciwko.

Dotychczas jedną z najbardziej udanych inicjatyw unijnych była Unia Brzeska, zawarta na terenie Królestwa Polskiego, w Brześciu nad Bugiem, zawarta w 1596 r. i trwająca do dziś. Jak zwykle, przyczyn Unii było kilka – zerwanie z rosnącym w siłę Patriarchatem Moskiewskim, próba podniesienia dyscypliny kościelnej, podniesienie jakości pracy duchowieństwa oraz wiele innych.
Zasady Unii były proste. Prawosławni uznają dogmaty Kościoła Zachodniego i zwierzchność papieża, zachowują swój ryt (sposób sprawowania Mszy Świętej i Sakramentów), kalendarz, organizację świątynną.
Niestety Unia nie przyjęła się całkowicie – o ile biskupi i wyższe stany chętnie przeszły na Unię, tak prosty lud, podburzany przez lokalnych duchownych niższego stopnia nie chciał. Tak to obok siebie zaczęła funkcjonować cerkiew unicka i tzw. Dyzunici.
Za przykładem Unii Brzeskiej zawierano Unie także w innych częściach Europy, np. Unię Użhrodzką, Mukaczewską, Marmaroską czy Siedmiogrodzką.
Ciężkie chwile Unici Polscy przeżywali pod władzą caratu – do 1875 r. ostatecznie zniszczono Unię w Cesarstwie Rosyjskim. Uczyniono to pod przymusem wojska, co doprowadziło do pogromów Unitów, takich jak w Pratulinie, gdzie Moskale 24 stycznia 1874 ostrzelali modlących się przed świątynią ludzi, doprowadzając do śmierci 13 osób – Wincentego Lewoniuka i Towarzyszy, męczenników z Pratulina, beatyfikowanych 6.10.1996 r. przez Jana Pawła II.

Inaczej wyglądała sprawa na terenach zajętych przez Austrię, późniejsze Austro-Węgry. Tam z kolei Cerkiew Unicka stała się środowiskiem budzącym nacjonalizm ukraiński, ukraińską świadomość narodową. O ile jednak na Łemkowszczyźnie te głosy nie budziły zbytniego poparcia, tak na Bojkowszczyźnie (Bieszczady i dalej na wschód) znalazły gorące przyjęcie. Tak gorące, że w czasie działania UPA to duchowni greckokatoliccy często wzywali do mordowania Lachów (Polaków), Żydów i bolszewików. Tak było w opisywanym ostatnio Baligrodzie, tak też było w czasie rzezi wołyńskiej, gdzie często duchowni najpierw święcili narzędzia zbrodni.
Po II Wojnie Światowej Kościół Greckokatolicki w Polsce wiele wycierpiał. Przesiedlenia w ramach akcji „Wisła” doprowadziły do niemalże całkowitej dezintegracji wspólnoty. Dodatkowo w więzieniach znaleźli się liczni biskupi i kapłani. 

Szansa pojawiła się, gdy Pius XII nadał specjalne uprawnienia najpierw prymasowi kard. Augustowi Hlondowi wobec grekokatolików, później te uprawnienia przechodziły na kolejnych prymasów: kard. Stefana Wyszyńskiego oraz kard. Józefa Glempa.
Udało się przetrwać – aż do lat 80, gdy zaczęto odtwarzać struktury Kościoła Greckokatolickiego w Polsce.
Obecnie kłopotliwa jest sprawa cerkwi. Po II wojnie na ziemiach polskich zostało od 540 do 689 cerkwi (w zależności od źródeł). 166 przekazano rzymskim katolikom, 188 szybko rozebrano, 33 przejęły PGR, ponad 140 pozostawiono bez opieki. Cerkwie były zamieniane na magazyny, stajnie, owczarnie a nawet na składy obornika.
Obecnie wygląda to tak, że większość cerkwi greckokatolickich to kościoły rzymskokatolickie lub obu obrządków.

CIĄG DALSZY WKRÓTCE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz